KOMUNIKAT PRASOWY NR 4 KWW LESZKA BUBLA

OLSZTYŃSKA OŚMIORNICA ŚLEDZI I NADAL SZYKANUJE LESZKA BUBLA, BOJĄC SIĘ UJAWNIENIA KOMPROMITUJĄCYCH JĄ MATERIAŁÓW!

Przestępczych szykan olsztyńskiej sitwy ciąg dalszy. W dniu 19 września (czwartek) 2019, kontynuując swą kampanię wyborczą na senatora z Okręgu Wyborczego Olsztyn-Nidzica-Szczytno, Leszek Bubel spotkał się z kolejnymi przestępczymi przejawami szykan Prokuratury Okręgowej w Olsztynie i działającej na jej polecenie olsztyńskiej policji w interesie senator Lidii Staroń.

Senator Lidia Staroń zorganizowała ogólnodostępną konferencję prasową na godz. 13:00, na którą został oddelegowany jeden z dziennikarzy sztabu Leszka Bubla. Jak się okazało, zrobiła ona konferencję tylko dla wybranych dziennikarzy. Nasz dziennikarz został arogancko przez nią wyrzucony z konferencji.
W związku z tym, iż Lidia Staroń ma bardzo dużo do ukrycia, senator in spe Leszek Bubel, wykorzystując megafon, oczekując przed budynkiem za biurem senatorskim Lidii Staroń, mówiąc do dziennikarskiej kamery apelował do niej o wspólną debatę/pojedynek na słowa, fakty, dokumenty i argumenty na żywo w obecności olsztyńskich mediów. W odpowiedzi na to wezwanie w trakcie udawania się do zaparkowanego obok samochodu, natychmiast pojawił się oddział trzech policjantów policji kryminalnej w ubraniach cywilnych. Śledzili oni od rana jego poruszanie się po Olsztynie!
Podczas legitymowania Leszka Bubla policjanci obstąpili jego oraz dwóch towarzyszących mu zamiejscowych dziennikarzy, celem zastraszenia. Podczas spisywania danych z dokumentów, wypytywali o szczegóły, sprawdzali samochód i jego dokumenty. Zażądali odpowiedzi, do kogo on należy.
Leszek Bubel, mówiąc, że nagrany apel do Lidii Staroń będzie emitowany, a całe to wydarzenie w miejscu publicznym jest elementem jego kampanii wyborczej, dwukrotnie usłyszał od policjanta groźby ukarania za używanie megafonu, co miało ich zdaniem zakłócać porządek ok. godz. 13:40.
Trzeci nieumundurowany policjant cały czas – aż do końca zatrzymania – nagrywał wszystko kamerą.
Niemalże równolegle zjawiło się dwóch kolejnych, tym razem mundurowych policjantów, którzy podjechali radiowozem z policyjną sygnalizacją, robiąc upokarzające dla zatrzymanych widowisko, które obserwowali liczni przechodnie, komentując, że tak należy postępować z bandziorami!
Była to kolejna bezprawna akcja szykan i zastraszania policji na polecenie prokurator Anny Złakowskiej i jej przełożonych z Prokuratury Okręgowej w Olsztynie, która miała za zadanie wyeliminować Leszka Bubla jako kandydata na senatora i przeszkadzanie w prowadzeniu kampanii wyborczej.
Ewidentnie było to wielokrotne złamanie obowiązującego prawa. Teraz zadaniem dla prawników będzie wyciągnięcie wszelkich konsekwencji prawnych, o czym poinformujemy media i za ich pośrednictwem opinię publiczną. Był to bowiem kolejny zamach na demokratyczne państwo prawa olsztyńskiej ośmiornicy, obawiającej się ujawnienia kompromitujących ją dokumentów.
Przypominamy, że zgodnie z art. 249 k.k., kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem przeszkadza swobodnemu wykonywaniu prawa do kandydowania, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Przypomnijmy też, że dzień wcześniej, na poranny telefon Lidii Staroń, prokuratur Anna Złakowska oddelegowana miesiąc temu z Prokuratury Rejonowej do Okręgowej, czyli awansowana, zatrzymała kandydata Leszka Bubla na wiele godzin na Komendzie Policji, dowożąc go w kajdankach w policyjnej asyście, przetrzymując w Prokuraturze Okręgowej w pomieszczeniu za kratami oraz na dwóch przesłuchaniach, w odstępach czasu, w Prokuraturze Okręgowej w Olsztynie.
Z chwilą zatrzymania policjanci na polecenie prokurator Anny Złakowskiej zabrali Leszkowi Bublowi wszystkie leki uniemożliwiając obowiązkowe ich wzięcie 3 razy dziennie w ściśle określonych godzinach, w tym silnego leku przeciwbólowego Ketanol, co było zamachem na jego życie, ponieważ z akt sprawy Prokurator, która wydała nakaz zatrzymania, wiedziała, na jakie schorzenia kandydat na senatora cierpi i jakie będą skutki odebrania mu leków.
Leszek Bubel wielokrotnie domagał się od policjantów udostępnienia mu niezbędnych leków, informując, że grozi mu utrata przytomności, co też dwukrotnie miało miejsce.
Fakty te poznała jadąca z Warszawy do Olsztyna adwokat w telefonicznej rozmowie z policjantem, który potwierdził, że zatrzymany miał omdlenia, a nawet upadł z krzesła. Zapadał też w śpiączkę. Zaniepokojeni policjanci wydzwaniali wielokrotnie do prokurator Anny Złakowskiej o dyspozycje, a ta konsekwentnie odmawiała podania mu jego leków, narażając na ciężki, nieodwracalny uszczerbek na zdrowiu. Wezwali więc pogotowie, z którego lekarze także nie mogli spowodować zwrócenia i podania mu leków, gdyż nie wyrażała na to zgody pani prokurator Złakowska. Dodatkowo od rana do późnych godzin wieczornych był bez pokarmu i picia! Wymusiła na nim badania lekarskie wieczorem w Szpitalu Uniwersyteckim, nie dołączając posiadanej w aktach prowadzonej przez sprawy dokumentacji lekarskiej poświadczonej także przez sądowych biegłych lekarzy, która miała na biurku!!! Dwaj lekarze nie posiadając żadnych badań, zbadali go na… oko. Tuż przed rozpoczęciem „badania” policjant o imieniu Konrad odbierał na korytarzu przed gabinetem lekarskim telefoniczne instrukcje od dzwoniącej do niego prokurator Złakowskiej z zaleceniami co do wyniku badań. Słyszeli to obecni na korytarzu dziennikarze. Diagnoza była przesądzona. Zatrzymany nadaje się do osadzenia za kratkami! Ponadto prokurator nie zwróciła Leszkowi Bublowi dowodu osobistego. Nie otrzymał też recept na wypisane przez lekarza leki!!!
To wszystko świadczy o tym, że Leszka Bubla z premedytacją ze strony prokuratury narażono na utratę życia. Zarówno ze strony Prokuratora Anny Złakowskiej, jak i jej przełożonych, do których wielokrotnie wieczorem dzwoniła, wypraszając na ten czas z pokoju zarówno adwokata, jak i jego samego. Nie przejmowała się tym, że większość rozmowy była słyszalna przez nieszczelne drzwi.
Powyższe będzie przedmiotem pilnych działań prawnych ze strony adwokatów Leszka Bubla, o czym będziemy informować media.
Co więcej, przemieszczając się po Olsztynie, dość często pojawiały się samochody policyjne, oraz nieoznakowane pojazdy z policjantami w środku, śledząc samochód, w którym siedział Leszek Bubel z kierowcą i dziennikarzem. Czy były to tylko przypadki? Czy to dalszy ciąg szykan, zastraszania i prześladowania? Wątpliwe. Kim jest naprawdę Lidia Staroń? Ale o tym na kolejnej konferencji prasowej. Nie damy się zastraszyć!
BIURO PRASOWE KWW LESZKA BUBLA
Warszawa, dnia 19 września 2019 r.
Tel. do Leszka Bubla: 506 219 698

P.S. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że przed Sądem Okręgowym w Olsztynie, z powództwa Leszka Bubla przeciwko Lidii Staroń, toczy się proces o jej publiczne kłamstwa i oszczerstwa. Senator Staroń zasłaniała się immunitetem senatorskim, chcąc uniknąć odpowiedzialności na rozpowszechnianie kłamstw, czego sąd nie uznał. Proces trwa. Ponadto przeciwko Lidii Staroń za rozpowszechnianie kłamstw, złożone zostały jeszcze inne pozwy, w tym prywatny akt oskarżenia w warszawskim sądzie za podobne wyczyny. Jak i z powyższego wynika, ma ona motyw do zemsty. Natomiast Prokuratura, najpierw Rejonowa Olsztyn-Południe z prokurator Anną Złakowską, wraz z jej szefem, została pozwana przez Leszka Bubla za łamanie obowiązującego prawa (w tym niszczenia zdrowia i naruszenie innych dóbr osobistych) w prowadzonym śledztwie, za opublikowanie przez niego m. in. prawdziwych informacji, pozyskanych legalnie na dziennikarską legitymację z Instytutu Pamięci Narodowej, z prawem publikowania. Zawierają one wiele kompromitujących dokumentów z czasów PRL, dotyczących m. in. mec. Lecha Obary z Olsztyna, jak i wspólnika jego kancelarii, brata Janusza Obary, adwokata z Warszawy. I tak np. tenże, wg katalogu IPN, będąc w stopniu kapitana prokuratorem Prokuratury Wojskowej, w trzecim miesiącu Stanu Wojennego, spreparował akty oskarżenia i uczestniczył w procesach przed sądem wojskowym w Warszawie. Procesy te doprowadziły do skazania znanej ówczesnej opozycjonistki i poetki Barbary Sadowskiej, matki zamordowanego później przez Służbę Bezpieczeństwa Grzegorza Przemyka. Kolejną ofiarą spreparowanego aktu oskarżenia Janusza Obary było skazanie księdza Sylwestra Zycha za rzekome posiadanie broni (podrzucono mu dwa pistolety), także zamordowanego przez SB. Byli oni przyjaciółmi Leszka Bubla. Dlatego Leszek Bubel, będąc w opozycji antykomunistycznej, internowany w Stanie Wojennym, czynnie biorący udział w walce o niepodległy byt państwa polskiego, czuje się w obowiązku dochodzić prawdy historycznej. Jako dziennikarz śledczy i wydawca z 30-letnim doświadczeniem, ma taki obowiązek, reprezentuje bowiem także opinię publiczną. Lidia Staroń korzysta z usług prawniczych Lecha Obary i występują nawet razem jako eksperci moralizatorzy w programach telewizyjnych. Paranoją jest, że jawią się oni jako walczący z bezprawiem i krzywdą ludzką.
Pierwsza rozprawa przeciwko olsztyńskiej prokuraturze i jej prokuratorom została wyznaczona przez sąd na dzień 30.10.2019. Są to jedne z motywów działań „olsztyńskiej ośmiornicy”, której macki sięgają do najwyższych władz RP. Obecny kandydat na senatora jest założycielem i prezesem Fundacji Paragraf, czynnie od wielu lat demaskującej patologie wymiaru sprawiedliwości oraz urzędników naszego państwa.
C.D.N.

Close Menu